„Piękno zaczyna się od prawdy. Masz prawo wiedzieć, co aplikujesz na swoją skórę”. Tak brzmi hasło przewodnie cyklu poświęconego składnikom aktywnym, zawartym w recepturach produktów MASH. Cykl powstał po to, abyś miała pewność, że sięgasz po naprawdę wartościowe produkty dla swojej skóry.
Jednym z głównych składników, występującym w peelingach oraz musach, jest masło shea [INCI: Butyrospermum Parkii Butter]. Wyjątkowość tego składnika odzwierciedla jego druga nazwa – karité – co w jednym z afrykańskich dialektów oznacza „życie”.
W rzeczywistości jest to olej z nasion orzechów drzewa masłosz Parka, który w temperaturze pokojowej przybiera stałą konsystencję. W Afryce drzewo masłowe rośnie na sawannie, nie jest objęte uprawą plantacyjną, podlega jednak ochronie ze względu na zagrożenie gatunku wyginięciem oraz jego znaczenie dla lokalnej gospodarki. Pierwsze owoce drzewa masłowego pojawiają się dopiero po ok. 20-30 latach. Ze względu na swą „długowieczność” jest przez mieszkańców uznawane za święte. Wewnątrz owocu znajduje się nasiono, zawierające nawet 50% tłuszczu, to z niego wytwarzane jest słynne masło. Zbiory odbywają się zgodnie ze starym, afrykańskim rytuałem Begu, którego celebrowanie ma zapewnić ich obfitość. Z jednego drzewa uzyskuje się ok. 15-20 kg owoców, co wystarcza na wyprodukowanie około kilograma nierafinowanego masła.
Masło shea i jego zbawienne właściwości
Właściwości odżywcze i nawilżające masła shea sprawiły, że jest polecane przede wszystkim do skóry atopowej, popękanej oraz przesuszonej, np. w wyniku zaburzeń w funkcjonowaniu tarczycy. Z powodzeniem stosowane jest jako skuteczna terapia skóry zmienionej chorobowo, uzupełniająca leczenie dermatologiczne, np. w łuszczycy, AZS oraz egzemie. Masło shea jest bezpieczne dla alergików, ze względu na niską zawartość białek, które indukują reakcję immunologiczną, czyli uczulenie. Układ odpornościowy nie rozpoznaje białek pochodzących z owoców drzewa masłowego jako białek orzechów, przez co nie dochodzi do uruchomienia reakcji obronnej.
Na rynku istnieje ponad 50 rodzajów masła shea, pochodzących z różnych regionów Afryki, o różnej jakości i proporcjach cennych, nienasyconych kwasów tłuszczowych. Co ciekawe, na opakowaniu wszystkie rodzaje mają tę samą nazwę, czyli Butyrospermum Parkii Butter, co można przetłumaczyć jako „maślane nasiona” [z łac. butyro – masło, spermum – nasienie]. Nazwa ta jest hołdem dla Mungo Parka, słynnego szkockiego podróżnika, który w XVIII w. odkrył i opisał jego dobroczynne właściwości.
Określenie „złoto kobiet” dla masła shea nie jest bezpodstawne. Zawarte w nim w dużej ilości nienasycone kwasy tłuszczowe: oleinowy, stearynowy, palmitynowy i linolenowy, są niemal identyczne z tymi, które znajdują się w warstwie rogowej naskórka. Dlatego są dobrze tolerowane i wchłaniane przez skórę. Dodatkowo, witaminy A, E i F – wspierają zdrowy i młody wygląd skóry, działając przeciwzapalnie.
Orzechy drzewa shea są bardzo delikatne, dlatego tradycyjnie to kobiety zajmują się ich zbieraniem i przetwarzaniem. Najlepsze właściwości ma masło nierafinowane, bowiem w procesie rafinacji traci ono większość właściwości odżywczych. Tradycyjna receptura wytwarzania masła shea przebiega bez użycia dodatków chemicznych i jest pilnie strzeżona przez lokalne społeczności. Po umyciu, wysuszeniu, zmiażdżeniu i uprażeniu, orzechy mieli się na gęstą papkę, którą miesza się jedynie z wodą i ubija. To właśnie w taki sposób powstaje prawdziwe „złoto kobiet”.
Aleksandra Czarnota
Kosmetolog i szkoleniowiec, specjalizuje się w dermokosmetycznej terapii dermatoz i zaburzeń w funkcjonowaniu skóry, opracowuje programy szkoleniowe oraz procedury zabiegowe z zakresu kosmetologii estetycznej, pielęgnacyjnej oraz leczniczej, prelegentka kongresów kosmetycznych, autorka naukowych i specjalistycznych publikacji w czasopismach branżowych.